PKS Leśna po długim boju wozi dzieci w Olszynie

Oferta znanego przewoźnika z Leśnej okazała się najlepsza. Firma wygrała, mimo że samorząd robił wszystko, żeby przewóz dzieci wciąż wykonywał lubański Voyager. Sprawa obiła się i to aż trzykrotnie (!) o Krajową Izbę Odwoławczą w Warszawie, ale po kolei.

Oferta znanego przewoźnika z Leśnej okazała się najlepsza. Firma wygrała, mimo że samorząd robił wszystko, żeby przewóz dzieci wciąż wykonywał lubański Voyager. Sprawa obiła się i to aż trzykrotnie (!) o Krajową Izbę Odwoławczą w Warszawie, ale po kolei. 

Olszyna przetarg ogłosiła na początku sierpnia. W planach samorządu było znalezienie przewoźnika na zadanie dowozu i odwozu uczniów do i ze szkół podstawowych w Gminie w roku szkolnym 2023/2024 wraz z opieką.

Według danych, udostępnionych przez Gminę, dowozem i odwozem objętych miało zostać łącznie 176 uczniów szkół podstawowych prowadzonych przez ten samorząd. Sama zaś usługa miała być realizowana na podstawie biletów miesięcznych z ustawową ulgą przysługującą dzieciom i młodzieży szkolnej uczęszczających do szkół i przedszkoli z terenu gminy Olszyna w roku szkolnym 2023/2024 na utworzonych przez Wykonawcę liniach regularnych, z pierwszeństwem przejazdu dzieci i młodzieży z biletem miesięcznym. Był to przewóz otwarty, z którego mogli korzystać choćby uczniowie szkół ponadpodstawowych, warto na to zwrócić uwagę w perspektywie dalszych wydarzeń. 

Gmina w następujący sposób postanowiła wycenić składane oferty: 50 cena, 20 wysokość rocznego czynszu za wydzierżawienie autobusów będących własnością samorządu, 20 limit dodatkowych kilometrów do dyspozycji Zamawiającego, 10 - czas reakcji na podstawienie pojazdu w przypadku ewentualnej awarii. 

Podczas postępowania pojawił się szereg różnego rodzaju zapytań nadesłanych przez potencjalnych wykonawców. Między innymi o stan i jakość mających zostać wydzierżawionych przez wybranego przewoźnika pojazdów. Ostatecznie złożono cztery oferty, jak się też okazało, Gmina Olszyna na sfinansowanie zamówienia zamierzała przeznaczyć 347 600 zł:

  1. Serwis Samochodowy z Jeleniej Góry: cena miesięcznego biletu 161 zł, wysokość czynszu za wydzierżawienie autobusów 289 800 zł, limit dodatkowych kilometrów 3100, czas reakcji w przypadku awarii 10 minut. 
  2. Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej z Kamiennej Góry: cena miesięcznego biletu 146 zł, wysokość czynszu za wydzierżawienie autobusów 277 200 zł, limit dodatkowych kilometrów 3000, czas reakcji w przypadku awarii 10 minut. 
  3. „PKS VOYAGER" z Lubania: cena miesięcznego biletu 150 zł, wysokość czynszu za wydzierżawienie autobusów 190 404 zł, limit dodatkowych kilometrów 5000, czas reakcji w przypadku awarii 10 minut.
  4. Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Leśnej: cena miesięcznego biletu 78,40 zł, wysokość czynszu za wydzierżawienie autobusów 36 000 zł, limit dodatkowych kilometrów 5000, czas reakcji w przypadku awarii 19 minut.

Tydzień po otworzeniu ofert samorząd ogłosił, że zadanie zostanie powierzone lubańskiemu Voyagerowi, którego oferta otrzymała 91,80 pkt. Drugą pod względem punktacji ofertę PKS-u z Kamiennej Góry wyceniono na 91,13.

W tym samym komunikacie poinformowano też o odrzuceniu oferty firmy z Leśnej. Według zamawiającego oferta charakteryzowała się rażąco niską ceną, a wyjaśnienia przewoźnika rzekomo nie przekonały samorządu.

Jak się okazuje, urzędników może i nie przekonały, jednak co innego w przypadku specjalnego organu w Warszawie, gdzie trafiło odwołanie. PKS w Leśnej uznał za bezpodstawne odrzucenie własnej oferty. Swoje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej firma z Leśnej oparła w głównej mierze na specyfice zamówienia, które nie polegało wyłącznie na ustaleniu ceny za bilety miesięczne, ale miała też w swoim przedmiocie dzierżawę samorządowych autobusów i tutaj był główny problem sporu. 

Specyfiką zamówienia było to, że Zamawiający zobowiązywał potencjalnego wykonawcę do dzierżawienia pojazdów zamawiającego dla potrzeb wykonywania zamówienia, ustalając zaoferowany czynsz dzierżawny jako jedno z kryteriów oceny ofert wykonawców. - możemy przeczytać w odwołaniu dostępnym na stronie BIP Olszyny. 

W związku z tym wykonawcy ustalając wynagrodzenie za przetargową usługę albo ustalali wysoką cenę biletu oraz wysoki czynsz dzierżawny, albo racjonalną cenę za bilet (relatywnie niską) oraz racjonalny czynsz za dzierżawę, który był adekwatny do stanu technicznego pojazdów, a te zgodnie z dokumentacją zdjęciową firmy z Leśnej były, pisząc krótko: autobusowymi wrakami. 

Dowodem tego było między innymi:

  • pęknięte szyby czołowe,
  • liczne wycieki płynów eksploatacyjnych,- zdewastowane wnętrza pojazdów,
  • w samochodzie osobowym Ford Transit - brak kompletu foteli,
  • w autobusie marki Jelcz został zamontowany niefabryczny fotel pilota.

I tutaj uprzedzając trochę fakty mała ciekawostka: jeden autobus ma pękniętą szybę w sierpniu, gdy rusza postępowanie i w takim samym stanie, z pękniętą szybą, ten sam autobus ma być przekazany pod koniec stycznia 2024 roku przewoźnikowi z Leśnej.

W międzyczasie ten sam pojazd przeszedł pozytywnie (sic!) przegląd w stacji diagnostycznej lubańskiego Voyagera, który do czasu zakończenia sporu świadczył usługę przewozu uczniów. Ciekawe w jaki sposób? Najwidoczniej diagnoście umknęła taka „mała” usterka jak pęknięta szyba! 

To wszystko sprawiało, że zdaniem odwołującego się złożona przez niego oferta: 137 984 zł za bilety miesięczne i 36 000 zł za czynsz dzierżawny, była adekwatna i nie mogła zostać odrzucona jako rażąco niska cena.

W przygotowanym postępowaniu dowodowym PKS Leśna pokazał, że zysk na jednym bilecie to prawie 19 zł i że jego oferta w sposób bezpodstawny została odrzucona, bo rzekomo „zawiera cenę, niższą o ponad 30 % od wartości zamówienia powiększonej o należny podatek od towarów i usług, ustalonej przed wszczęciem postępowania oraz od średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert niepodlegających odrzuceniu”.

Warto tutaj zauważyć, że przedstawiona przez odwołującego się kalkulacja obnażyła dyletanctwo urzędników oceniających oferty w przedmiotowym przetargu. Argumenty przewoźnika z Leśnej, choć zostały odrzucone przez samorząd, to jednak przekonały KIO, która w wyroku z 8 września 2023 roku nakazała Gminie Olszyna unieważnić wybór najkorzystniejszej oferty w postaci PKS Voyager, jednocześnie KIO oddaliła wniosek o uznanie oferty Odwołującego za najkorzystniejszą. Ni mniej, ni więcej oznaczało to ponowne rozpatrzenie wszystkich ofert. 

Jeżeli ktoś pomyślał, że samorząd przyzna się do błędu i przyjmie argumentację PKS Leśna, to się srogo pomylił. Samorząd ponownie odrzucił  ofertę i ponownie postawił ma Voyagera! Dokładnie tak. Jednak tym razem odrobił pracę domową i w długim elaboracie wyjaśnił, dlaczego w jego przekonaniu oferta z Leśnej jest rażąco niska i podlega odrzuceniu. 

Głównym argumentem było to, że zmniejszyła się liczba uczniów, których miało być 167 i tym samym kalkulacja zysku firmy była relatywnie niższa… 

Przyznam szczerze, że ręce mi opadły. Nie spodziewałam się takiego uporu i bezpodstawnego samozaparcia w postawie samorządu. W moim odczuciu oni robili wszystko, byle tylko przewozu uczniów nie zlecić nam, a przekazać go lubańskiemu Voyagerowi. - opowiada właścicielka firmy z Leśnej Agnieszka Bielecka. - Zastanawiał się, czy nie odpuścić? Po co kruszyć kopie, ale z drugiej strony znaliśmy wartość naszej firmy i to jak dobrą świadczymy usługę, więc dlaczego mamy przegrać? Bo tak chce jeden z drugim urzędnikiem, który nie potrafi liczyć. O nie. Ponownie postanowiliśmy powalczyć!


Dlatego PKS Leśna złożyło drugie odwołanie, w którym dla każdego, kto chce się samemu przekonać (można je przeczytać w tym odnośniku https://bip.olszyna.pl/api/files/23494 rozniosła argumentację Gminy Olszyna. Pokazując między innymi, że mniejsza liczba uczniów to zaledwie 5%, które ma niewielki wpływ na zysk, zwłaszcza że Zamawiający zgodził się na komunikację „otwartą”, co oznacza, że z transportu mogli odpłatnie korzystać choćby uczniowie szkół ponadpodstawowych, a co gwarantowało dodatkowy przychód dla przewoźnika. 

Krajowa Izba Odwoławcza ponownie poparła stanowisko PKS Leśnej, unieważniła wybór najkorzystniejszej oferty, a także decyzję o odrzuceniu oferty odwołującego. Jednocześnie ponownie poleciła dokonać oceny złożonych ofert. 

Drugie odwołanie i merytoryczna pisząc kolokwialnie miazga, jaką KIO przeprowadziła opisując czynności urzędników Gminy Olszyna, przechyliła szalę. Już bez zbędnych ceregieli uznano ofertę firmy z Leśnej za najkorzystniejszą, a jej oferta była o ponad 12 pkt lepsza, od oferty lubańskiego Voyagera! Nie ułamek punktu, ale olbrzymia, kilkunastopunktowa przewaga!  

To jednak też nie był koniec tej sprawy. Tym razem do boju ruszył odrzucony przewoźnik z Lubania. Firma Voyager również zarządała od KIO, unieważnienia wyboru najkorzystniejszej oferty. Chciała także powtórzenia czynności wyboru, zarzucając firmie z Leśnej braki formalno-prawne. Jednym z nich miało być odpowiednie ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. 

Każdy, kto zna się chociaż trochę na specyfice pracy KIO, jej wyrokach wiedział, że to odwołanie nie miało na celu wygrania sprawy. Voyager, który do czasu zakończenia postępowania, świadczył usługę, grał tak naprawdę na czas. - opowiada o końcówce batalii Agnieszka Bielecka -  Firmie z Lubania zależało, na wydłużeniu postępowania, oni nie wierzyli w sukces, im chodziło wyłącznie o wożenie uczniów w styczniu. Zrobili to dlatego, że ze względu na ferie zimowe za dwutygodniową usługę, otrzymali wynagrodzenie, jak za cały miesiąc!

O tym, że właścicielka firmy ma rację, niech świadczy to, że Voyager ostatecznie wycofał swoje odwołanie z Krajowej Izby Odwoławczej, a pod koniec stycznia umowę na przewóz uczniów od lutego br. Gmina Olszyna podpisała z PKS Leśna… 


Na koniec - zwycięska firma odmówiła też dzierżawy pojazdów należących do samorządu. Ich stan techniczny nadawał się raczej do wystawienia ich jako rekwizyty w filmie katastroficznym niż wykonywania nimi przewozu dzieci…

Jeśli ktoś się chce się samemu o tym przekonać, to może to zrobić zaglądając do załączonych opinii.