Zapraszamy na autorską wystawę malarstwa Wiktora Lebiody w cyklu ArtFast Lubań "Dysonanse".
„Dysonanse” to konfrontująca konstelacja obrazów, w której każda poszczególna pozycja w połączeniu z odbiorcą tworzą portal do wnętrza widza. Intencją Wiktora jest, żeby każdy z jego obrazów mógł wprowadzić obserwatora w dysonans, aby odbiorca mógł zmierzyć się ze samym sobą, skonfrontować z przekonaniami dotyczącymi malarskiego świata, czy też ze swoimi wewnętrznymi rozterkami.
Termin: 6 kwietnia (sobota) godz 18:00
Miejsce: Galera “Przestrzeń” ul. Zgorzelecka 18, Lubań
Artysta: Wiktor Lebioda
Patronat medialny: Ziemia Lubańska, Zamek Nadaje, 3mag
Impresariat artystyczny & projekt plakatu: Strawberry – Agencja Realizacji Twórczych
Mecenas: LinguaPro
Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny!"
"Wiktor Lebioda urodził się 13 grudnia 2000 r. w Kowarach, uczęszczał do I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Jeleniej Górze, które ukończył w 2019 roku. Aktualnie jest studentem czwartego roku Psychologii na Wydziale Nauk Historycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Różnymi dyscyplinami sztuki interesuje się od czasów podstawówki, gdzie często brał udział w konkursach recytatorskich, a w gimnazjum pogłębiał swoje zainteresowania pisząc konkursowe wiersze. Malarstwem interesuje się od roku 2019, tworzyć zaczął w 2020.
Dzięki abstrakcji pragnie wyrażać swoją esencję emocji. Jest zdania, że obrazy abstrakcyjne mogą być w swojej formie najszczersze, gdyż farba, z których obraz jest namalowany nie próbuje niczego udawać oprócz tego czym jest – farbą.
Wiktor twierdzi, iż: „Należy pamiętać, że bez widza, który konsumuje sztukę, jej istnienie jest bezcelowe, dlatego chciałbym w tej chwili, którą dana osoba poświęca na konsumpcję tego co stworzę, dać jej wolność odczuwania, i nie zamykania jej w jakichkolwiek ramach. Moje obrazy są uzewnętrznieniem przeżywanych przeze mnie emocji, są portalem do mojego serca, ale to tylko paliwo dla tworzenia. Chciałbym, żeby widz w każdej konfrontacji z moim obrazem dowiedział się czegoś o sobie, może czegoś podobnego, czego ja dowiedziałem się o sobie podczas jego tworzenia – ale to nie jest priorytet.”
Ze swoich obrazów najbardziej lubi „Steel Plane Tree”, płótno o wymiarach 100×120 cm. Ma do niego szczególny sentyment, ponieważ jest to jeden z jego pierwszych większych obrazów. „Stalowy platan” to dla niego obraz dojrzałości i kryzysu, podczas obcowania z którym powinniśmy zaakceptować ulotną właściwość czasu.
Z pewnością osobami, które poruszają Wiktora swoją twórczością, oraz których filozofia rezonuje z nim, są: Zdzisław Beksiński, Mariusz Lewandowski, Wojciech Fangor, Mark Rothko. Często inspirują go elementy industrialnej/urbanistycznej części rzeczywistości, które dzięki dużej wrażliwości, ma szansę spostrzegać. Następnie próbuje on dokonać syntezy inspiracji z uczuciami oraz dobrać do nich, pasujące wg. niego, formę i kolory. Czasem zdarza się, że ma impulsywną potrzebę zapisania swoich myśli, à propos tego co chciałby stworzyć, jednak częściej pracuje „na żywo”, nie chce zamykać się już w przygotowaniach, ponieważ uważa, że wtedy forma i barwa mogą stracić na swojej wolności, a właśnie jej poczucie chciałby dawać za pomocą tego co tworzy. Lubi pracować słuchając muzyki, rodzaj, gatunek, nie mają znaczenia, możliwe, że podświadomie dobiera to, co intuicyjnie uważa za stosowne, niemniej jednak muzyka pomaga mu wejść w trans tworzenia.
Malowanie spełnia jego potrzebę pozostawienia znaku po sobie w świecie, a perspektywa tego, że to, co zrobi, może w oczach innych ludzi nabierać różnego znaczenia lub skłaniać ich do przemyśleń czy inspiracji, jest dla niego satysfakcjonująca. Chciałby, żeby odbiorca sztuki mniej zastanawiał się nad tym, co twórca miał na myśli, a bardziej odnalazł swoje zdanie i dzięki tym myślom i odczuciom lepiej zrozumiał siebie, a nie „artystę”.
Co jest jego marzeniem i celem w tworzeniu? Chciałby dawać ludziom motywację do zgłębiania samego siebie, tę krótką chwilę dla nich samych, gdzie, odnosi wrażenie, że takich momentów przeznaczonych tylko na dialog ze samym sobą jest coraz mniej.
Basia Krupa-Kapuśniak "Jej Przestrzeń"