Czy Leszka Leśko „odwiedzi” CBA?

Pamiętacie opisywaną na stronie Luban.ski sprawę z przetargiem na przewóz dzieci w Olszynie? Wygląda na to, że temat może mieć swój ciąg dalszy.

Pamiętacie opisywaną na stronie Luban.ski sprawę z przetargiem na przewóz dzieci w Olszynie? Wygląda na to, że temat może mieć swój ciąg dalszy.

27 marca 2024 roku napisaliśmy o swoistym boju, jaki przewoźnik z Leśnej musiał stoczyć z samorządem Olszyny, który zorganizował przetarg na wożenie dzieci.

Cały materiał możecie przeczytać lub sobie przypomnieć, gdy zajrzycie do odnośnika zamieszczonego na samym dole artykułu. Najważniejsze jest to, że sprawa aż trzykrotnie obiła się o Krajową Izbę Odwoławczą - dwukrotnie odwoływał się samorząd i raz lubański Voyager.

Przygotowany przez nas materiał wraz z załączonymi dokumentami i odnośnikami do Biuletynu Informacji Publicznej wywołał niesamowite poruszenie i reakcje. Zdaniem komentujących jest on dowodem nie tylko braku kompetencji olszyńskich urzędników, ale też pozwala na wysnucie domniemania, że cała procedura, jej przeciąganie pomimo korzystnych dla PKS Leśna rozstrzygnięć KIO, miała na celu tylko jedno: doprowadzić do zwycięstwa PKS Voyager.

Takie zachowanie kosztowało olszyński samorząd, nie tylko stertę papierów, ale i konkretne pieniądze. Dlaczego? Bo do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia postępowania Burmistrz Olszyny Leszek Leśko na podstawie aneksów przedłużał umowę na dowóz dzieci z dotychczasowym wykonawcą, czyli lubańskim Voyagerem.

Stawki, które przy tym płacił w kolejnych miesiącach, były wyższe od tych zaproponowanych przez Leśną. Przez co, za takie przedłużanie budżet Olszyny stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych, które przecież można było wykorzystać na potrzebne inwestycje, czy inne wydatki, a tak zostały one bezpowrotnie stracone. Gdy doliczyć do tego jeszcze koszty procesowe, to uzbiera się nam naprawdę spora sumka.

Według płynących do nas opinii takie zachowanie jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych i powinien się nią zająć Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych działający przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej.

To jednak nie koniec. Zbyt wiele wątpliwości wzbudza procedura związana z tym przetargiem, co prowadzi do następujących pytań:

  • Dlaczego Urząd w Olszynie tak mocno upierał się przy odrzuceniu oferty PKS Leśna?
  • Dlaczego potrzeba było aż dwukrotnych orzeczeń KIO, w tym drugiego „miażdżącego” argumentację samorządu, na którego czele stoi Leszek Leśko?
  • Dlaczego, jeżeli urzędnicy mieli wątpliwość, to po pierwszym orzeczeniu KIO nie wybrano oferty z Leśnej, pozostawiając ewentualny protest i odwołanie, dla lubańskiego przewoźnika?
  • Dlaczego Olszyna wolała się nawet ośmieszyć, byle przez jeszcze kilka miesięcy powierzać przewóz dla Voyagera?

Dlatego, żeby poznać odpowiedzi na te pytania sprawą powinna zająć się nie tylko Regionalna Izba Obrachunkowa i działający przy niej Rzecznik, ale również Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zwłaszcza, że skoro tyle "błędów" popełniono w tym jednym przetargu, to jak wyglądają inne?